Dzisiaj trochę z innej beczki.
Jak pewnie wiecie, już za trzy miesiące w Krakowie odbędą się Światowe Dni
Młodzieży. Jest to tak niesamowite wydarzenie, że gdy tylko usłyszałam o nim
trzy lata temu, pomyślałam: „Muszę tam być”. Nie wiedziałam wtedy jeszcze, jak
i z kim, ale miałam pewność, że nie może mnie tam zabraknąć. Zwłaszcza, że
dzieje się to w naszym pięknym kraju.
Czas szybko leci i w końcu nadszedł moment na decyzję, z kim jechać do Krakowa. Przypadkowo (?) w tym samym czasie odbył się integracyjny wyjazd wolontariuszy z naszej świetlicy. W ten sposób poznałam ludzi, których wcześniej zaledwie mijałam podczas wolontariatu. Wystarczył jeden weekend, pełen rozmów, gier, zabaw i modlitwy, aby stwierdzić: „Jedziemy razem na Światowe Dni Młodzieży!”. Od tego czasu odliczamy dni do tego wydarzenia (czy wiecie, że zostało ich tylko 82?). Nie marnujemy jednak czasu. Nauczyliśmy się nie tylko śpiewać hymn śdm-ów, ale także wykonywać go na gitarze i skrzypcach. Mieliśmy kilka spotkań mających na celu zacieśnianie więzi, zakończonych adoracją, aby jeszcze lepiej przygotować się na lipcowe wydarzenia. Wzięliśmy także czynny udział w peregrynacji symboli ŚDM w Parafii św. Rodziny.
Nie wiemy dokładnie, co czeka nas
w Krakowie. Wierzymy jednak, że będzie
to niesamowita przygoda, która nie skończy się po powrocie do domów. Zachęcamy
także Was do wcięcia udziału w tym niesamowitym wydarzeniu, łączącym
chrześcijan z całego świata, bez względu na płeć, pochodzenie czy status
materialny lub społeczny. Jeśli się wahacie, pomyślcie sobie „czemu by nie
spróbować?”. Czasem warto zaryzykować…
Czas szybko leci i w końcu nadszedł moment na decyzję, z kim jechać do Krakowa. Przypadkowo (?) w tym samym czasie odbył się integracyjny wyjazd wolontariuszy z naszej świetlicy. W ten sposób poznałam ludzi, których wcześniej zaledwie mijałam podczas wolontariatu. Wystarczył jeden weekend, pełen rozmów, gier, zabaw i modlitwy, aby stwierdzić: „Jedziemy razem na Światowe Dni Młodzieży!”. Od tego czasu odliczamy dni do tego wydarzenia (czy wiecie, że zostało ich tylko 82?). Nie marnujemy jednak czasu. Nauczyliśmy się nie tylko śpiewać hymn śdm-ów, ale także wykonywać go na gitarze i skrzypcach. Mieliśmy kilka spotkań mających na celu zacieśnianie więzi, zakończonych adoracją, aby jeszcze lepiej przygotować się na lipcowe wydarzenia. Wzięliśmy także czynny udział w peregrynacji symboli ŚDM w Parafii św. Rodziny.
Pozdrawiam i ściskam
serdecznie
Paulina
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz